News, Rajd Dakar

Dakar 2020: Lindner 10. w pierwszym dniu etapu maratońskiego

Środa na Dakarze 2020 upłynęła pod znakiem burzy piaskowej i przedwcześnie zakończonego oesu. Zawodnicy spędzają noc z dala od swoich teamów i serwisów.

Rajd Dakar wkroczył w decydująca fazę. W żadnej z kategorii liderzy tabel klasyfikacji generalnej nie mają na tyle dużej przewagi, by mogli myśleć jedynie o spokojnym dojechaniu do mety. Arkadiusz Lindner, z powodu wielu godzin kary, jaką otrzymał podczas pierwszego etapu, nie spogląda na generalkę, lecz skupia się na zdobywaniu etapowych sukcesów i pokazaniu rywalom swoich możliwości.

Do pierwszego dnia etapu maratońskiego Arek przystąpił z bardzo pozytywnym nastawieniem, po tym jak we wtorek okrzyknięto go niespodzianką dnia. Reprezentant Łódzkiego Klubu Offroadowego od pierwszych kilometrów odcinka specjalnego jechał dobrym tempem, meldując się na trzech kolejnych punktach kontroli czasu w pierwszej piątce najszybszych zawodników. Niestety do kolejnego waypoint’u dotarł na dziesiątej pozycji, a krótko po tym organizatorzy wstrzymali rajd. Ranking dziesiątego etapu powstał na podstawie wyników z czwartego punktu kontroli czasu.

Powodem przedwczesnego zakończenia oesu, po 223 km zamiast planowanych 534 km, były silne podmuchy wiatru i ograniczona widoczność, co znacząco obniżyło poziom bezpieczeństwa trasy. Szczególnie niebezpieczne były wysokie wydmy, których wierzchołki kończyły się kilkumetrowymi urwiskami. Na jednej z nich rajd zakończyła załoga Toyoty Hilux z numerem 360 – Roman Starikovich i Bert Heskes, którzy po wyskoku przy dużej prędkości wylądowali w płaskim terenie. Z podejrzeniem urazów kręgosłupów i narządów wewnętrznych natychmiast przetransportowano ich śmigłowcem do szpitala.

Zawodnicy, którym w środę udało się oszczędzić maszyny, nie będą obawiać się braku wsparcia mechaników. W czwartek ostatnia część odcinka maratońskiego i przedostatni etap Rajdu Dakar 2020. Na ten dzień zaplanowano 379 km odcinka specjalnego oraz 365 km dojazdówek.

(źródło: informacja prasowa Łódzki Klub Offroadowy, zdjęcie: MCH Photo)

Napisz komentarz