News, Rajd Dakar

Dakar 2020: rewelacyjny etap w wykonaniu Arkadiusza Lindnera!

Polski kierowca quada z numerem 277 nie przestaje zaskakiwać. Łodzianin we wtorek „otarł się” o podium, ustalając tym samy swój kolejny rekordowy wynik. Arek Lindner sukces ten zadedykował swojej mamie, która w tym dniu obchodziła swoje urodziny.

Arkadiusz Lindner, choć jest w tym rajdzie debiutantem, to za sprawą sowich fantastycznych historii z dakarowych tras, które codziennie przedstawia na swoich kanałach w mediach społecznościowych, stał się ulubieńcem kibiców. Pośród organizatorów i członków obsługi znany jest jako ten, który czterokrotnie odprawiał z pustyni chcący go zabrać śmigłowiec. Natomiast po wtorkowym, 9. etapie Dakaru wbił się w pamięć rywalom pokazując, że jest bardzo szybki i na pewno jeszcze nie raz o nim usłyszą.

Nie był to łatwy etap, a jego łączna długość wynosiła aż 886 km, z czego 410 km to odcinek z pomiarem czasu. Zawodnik Łódzkiego Klubu Offroadowego już od pierwszych kilometrów prezentował bardzo dobre tempo. Pierwszy punkt kontroli czasu osiągnął z czwartym czasem, natomiast już do trzeciego waypointa nie miał przed sobą żadnych rywali.

Ostatecznie do mety w Hardah Arek dotarł z czwartym czasem. Po niedługiej chwili znalazł się na podium za sprawą 15-minutowej kary, jaką otrzymał francuski zawodnik Alexandre Giroud, ale jak się okazało i nasz zawodnik popełnił błąd, za który otrzymał karne 2 minuty. Dało mu to 5. lokatę w klasyfikacji etapu i 3. pozycję wśród zawodników jadących w rajdzie na pełnych zasadach. Pozostali z polskich quadowców – Rafał Sonik i Kamil Wiśniewski uplasowali się odpowiednio na 7. i 12. miejscu.

Cieszę się, że mogłem zaistnieć w stawce, bo jak mówiłem wcześniej, bardzo zależało mi na tym, żeby konkurenci mnie zauważyli i wiedzieli, że będą czuli mój oddech na plecach. Dzisiaj są urodziny mojej mamy Iwony i jej dedykuję ten sukces. Mamo, bardzo cię kocham, to jest dla ciebie wynik – mówił z radością Arkadiusz Lindner.

Do mety 42. edycji Rajdu Dakar pozostały już tylko trzy etapy, w tym odcinek maratoński, który rozpocznie się już w środę. Jego długość to 74 km dojazdówek i aż 534 km odcinka specjalnego. Noc ze środy na czwartek wszystkie załogi spędzą samotnie na pustyni, bez wsparcia serwisu. Dopuszczona jest pomoc jedynie między zawodnikami.

(źródło: materiały prasowe Łódzki Klub Offroadowy)

Napisz komentarz