News, Rajd Dakar

Krzysztof Jarmuż rozpoczął swój trzeci Rajd Dakar

Po dziesięcioletniej przerwie motocyklista ze Zgierza powrócił na szlaki najtrudniejszego offroadowego maratonu świata.

Wystartował Dakar 2020. Przez kolejnych 12 dni uczestnicy 42. edycji Rajdu Dakar będą mierzyć się z pustynnymi terenami Arabii Saudyjskiej. W tym czasie pokonają oni 7857 km, z czego aż 5116 km stanowić będą odcinki specjalne.

Krzysztof Jarmuż ma już na swoim koncie dwa bardzo udane starty w tej najważniejszej offroadowej imprezie świata. Zadebiutował w niej w 2009 roku, kiedy to Rajd Dakar po raz pierwszy odbywał się w Ameryce Południowej. Wówczas, po pokonaniu ponad 10 000 km po bezdrożach Argentyny i Chile, motocyklista ze Zgierza dojechał do mety na znakomitym 22. miejscu w klasyfikacji generalnej motocykli oraz na 3. miejscu wśród debiutantów.

Sukces ten sprawił, że w roku 2010 Krzysztof Jarmuż został zaproszony do udziału w Rajdzie Dakar w barwach holenderskiego teamu Hondy. Rajd ten także ukończył, dojeżdżając do mety na 27. pozycji spośród 151 motocyklistów, którzy stanęli na starcie legendarnego maratonu.

Po ogłoszeniu przez A.S.O. zmiany miejsca organizacji Rajdu Dakar, Krzysiek postanowił zmierzyć się z nim po raz trzeci, ale w nieco innej formie niż dotychczas. Za cel na Dakar 2020 Jarmuż postawił sobie ukończenie rajdu w elitarnej klasie Original by Motul. Jej uczestnicy cały rajd pokonują bez wsparcia serwisu, a ich cały ekwipunek stanowi stalowa skrzynka, którą organizator przewozi z biwaku na biwak. Będzie to dla polskiego motocyklisty zupełnie nowe doświadczenie, ale o takim Dakarze zawsze marzył i cieszy się, że właśnie w takiej formie może go zasmakować.

Zawsze chciałem spróbować prawdziwego Dakaru, zasmakować tego samego, co ci pionierzy, którzy startowali na samym początku. Dakar przeniósł się z Ameryki Południowej w bardziej afrykański klimat, co mnie bardzo cieszy. Stąd też moja decyzja o starcie w najtrudniejszej i najbardziej hardcore’owej klasie Original by Motul. Boję się, że popełnię jakiś błąd nawigacyjny, albo przewrócę się i uszkodzę sprzęt i te problemy będą się później nawarstwiały. Będę późno przyjeżdżać na biwak, następnie będę musiał przygotować motocykl i wszystko, co potrzeba na kolejny dzień. Każdy, nawet mały błąd może mnie bardzo wiele kosztować, dlatego muszę być bardzo czujny – mówi Krzysztof Jarmuż.

W niedzielę Dakar 2020 rozpocznie się na dobre. Przed zawodnikami do pokonania łącznie 752 km, z czego 319 km to odcinek specjalny. Będzie to najkrótszy oes tej edycji rajdu, ale jak zapewniają organizatorzy, nie będzie to spacer po parku.

Poczynania Krzysztofa Jarmuża na trasach Dakaru można śledzić poprzez platformy Facebook oraz Instagram, a także na kanale YouTube, gdzie wrzucane będą nagrania wideo przedstawiające Dakar od kuchni.

(źródło: informacja prasowa)

Napisz komentarz