News, Rajd Dakar

„Mistrz kierownicy ucieka” – R-Six Team na półmetku Rajdu Dakar

W czasie szóstego etapu uczestników Rajdu Dakar czekało nie lada wyzwanie. Do pokonania była wyjątkowo wymagająca trasa z Ha’il do stolicy Arabii Rijad o długości blisko 830 km, z czego 477 km odcinka specjalnego. Organizatorzy od dawna zapowiadali, że szósty odcinek będzie bardzo trudny.

Jarosław Kazberuk jeszcze wczoraj, po piątym odcinku mówił – Taki etap, który miał nas rozgrzać przed jutrzejszym dniem. Ten oes, który będzie jutro… Straszą nas tym oesem już od tygodnia. Dzisiaj rzeczywiście 200 km dużych, faktycznie ogromnych gór piachu i bardzo ostre, mocne, karkołomne zjazdy. To trzeba było wszystko bardzo technicznie przejechać.

A jak było dzisiaj? – Dzisiejszy motyw dnia: „Mistrz kierownicy ucieka”. Mistrzem był Jarek, ja go prowadziłem, a uciekał przed zachodem słońca. Brakowało nam pół godziny. Niestety wjechaliśmy w nocy na wydmy, na samą końcówkę etapu. – opowiada Robert Szustkowski. – Ale dziś bardzo dobra jazda, sprawna, bez żadnych pomyłek – kontynuuje polski rajdowiec – Świetna jazda, bardzo szybka. Z 49 ciężarówek, które były na starcie, podobno zajmujemy 19 miejsce. Więc chyba realizujemy program i cele, próbujemy się wbić w tą ekskluzywną grupę w „dwudziestce” zarezerwowaną dla zespołów Maza, Kamaza, Iveco, Hino i Riwalda, czyli Renault. Jest na to szansa – mówił założyciel R-Six Team.

Jazda z Jarkiem po wydmach, a szczególnie w nocy, to wielka przyjemność. Ale z dużą odrobiną adrenaliny. O ile można to nazwać odrobiną i adrenaliną. Człowiek trochę się poci ze strachu, boi się po prostu, gdy wjeżdża się z pełną prędkością na górę takiej małej „Gubałówki”, a później się z niej zjeżdża – kontynuował Szustkowski. Od początku Dakaru nie brakowało przygód dla polsko-czeskiej załogi. Tak było też i podczas 6 etapu – Nasz mechanik Filip (Škrobanek), jak dowiedział się, że benzyna jest tu tańsza niż woda, chciał poprosić o azyl i odmówił kontynuowania jazdy. Na szczęście udało nam się nakłonić go do dalszej współpracy i jedziemy nadal w pełnym składzie! – zakończył jak zwykle z humorystycznym akcentem Robert Szustkowski.

Jutro uczestników Dakaru czeka dzień przerwy w stolicy Arabii Saudyjskiej: Rijadzie. A już w niedziele rajdowcy wracają, by zmierzyć się z siódmym etapem.

Napisz komentarz