News, Rajd Dakar

Organizatorzy Dakaru wydawali komunikaty w sprawie eksplozji, która miała miejsce sprzed startem rajdu

Jesteśmy już po inauguracji 44. edycji Rajdu Dakar, ale przed startem tego supermaratonu miało miejsce niepokojące wydarzenie. Organizator, firma ASO wydała komunikat co do wybuchu jednego z samochodów należącego do francuskiej ekipy Sodicars. Wydarzenie to miało miejsce w czwartek 30 grudnia i wszystko wskazuje na to, że to było zaplanowane działanie.

„Z oświadczenia dowiadujemy się, że w czwartek spłonęło auto należące do francuskiej ekipy Sodicars. Wszystko wskazuje na to, że była to celowa eksplozja. Pojazdem podróżowało sześć osób, a jedna z nich doznała poważnych obrażeń nóg. To Philippe Boutron – prezes klubu piłkarskiego US Orleans, który rywalizuje na poziomie Ligue 2.

Boutron w trybie pilnym ma zostać przetransportowany z Arabii Saudyjskiej do Francji, gdzie zostanie poddany kolejnej operacji. Po tym incydencie Saudyjczycy postanowili zaostrzyć środki bezpieczeństwa obowiązujące na Dakarze.

Do zdarzenia doszło w pobliżu hotelu Donatello i wywołał on poruszenie wśród uczestników Rajdu Dakar. W pierwszym komunikacie, które wydano 30 grudnia z myślą o zawodnikach, poinformowano jedynie, że organizatorzy “wiedzą o incydencie, który miał miejsce rano”.” – jak informują sportowe fakty.wp.pl.

ASO obiecało uczestnikom, że zbada sytuację i będzie na bieżąco podawać informacje, jak już ustali, co dokładnie miało miejsce. Równocześnie organizatorzy rajdu zapowiedzieli pełną współpracę z Saudyjczykami, aby “wdrożyć wszelkie niezbędne środki, które poprawią bezpieczeństwo wszystkich uczestników Dakaru”.

W sobotę ASO wydało aktualizację komunikatu, w którym poinformowano, że tylko kierowca doznał poważnych obrażeń nogi i musiał przejść operację, a pozostałym pięciu osobom, które były w feralnym aucie, nic się nie stało.

David Castera, dyrektor Rajdu Dakar, odniósł się do sprawy w rozmowie ze stacją France 4 nie wykluczył, że było to celowe działanie. Sprawą zajęła się też saudyjska policja. Ze względu na ryzyko, podjęto decyzję o zaostrzeniu środków bezpieczeństwa. “Cała trasa, hotele i biwaki zostaną objęte dodatkową ochroną. Prosimy też o zachowanie najwyższej czujności” – napisano w komunikacie prasowym.

Poszkodowany w incydencie Philippe Boutron miał pokonać trasę najtrudniejszego rajdu świata w buggy w duecie z Mayeulem Barbetem. Przed rokiem Francuz finiszował w Dakarze na 33. pozycji.

Źródło: SportoweFakty.wp.pl / Dakar.com

Napisz komentarz