News, Rajd Dakar

Robert Szustkowski: Dakar to przede wszystkim pieniądze, później umiejętności, a na końcu szczęście

Podczas gdy zawodnicy biorący udział w Rajdzie Dakar mają dzień przerwy, Robert Szustkowski, nasz etatowy ekspert, oprócz standardowego podsumowania, znalazł dla nas chwilę, by podzielić się przemyśleniami o obecnej formule supermaratonu. Założyciel R-Six Team spytany o swoje refleksje, powiedział nam:

Ten dzień wolny za każdym razem dla kogoś jest dniem przemyśleń. A dla mnie z perspektywy, z boku i z tyłu, to przemyślenie jest od lat to samo. Dakar to przede wszystkim pieniądze. To na początek. Dopiero później umiejętności, a na samym końcu szczęście. Jak nie ma tych trzech, to nie ma nic. A jak nie ma pierwszego, to też nie ma nic.

Uczestnictwo w rajdzie Dakar nigdy nie było tanie i nie jest to kwestia samego wpisowego. Lecz od kilku lat w niektórych kategoriach trwa prawdziwy wyścig zbrojeń (chociażby w klasie ciężarówek), gdzie wygrywają zazwyczaj ci, co zainwestowali największy nakłady finansowe. Zauważa to też lider R-Six Team:

Tak naprawdę, to te ekipy, które są na czele, to one są, nazwijmy to, bardzo dobrze uposażone. A dopiero później są ci świetni rajdowcy. Lecz jak ten kierowca nie ma tego szczęścia czy farta, to i tak nie będzie nigdy pierwszy. I to jest niejako zaprzeczeniem tego, co było kiedyś na Dakarze. I to jest trochę smutne, trochę takie nowe. I myślę, że nasz zespół trochę się w tym nie odnajduje. Z różnych powodów. Bo raczej mamy szczęście – dodał półżartem trzykrotny uczestnik rajdu Dakar.

I na koniec, żeby nie popadać w negatywne nastroje, spytaliśmy reprezentanta Polski o plany na przyszłość jego drużyny i czego by sobie życzył:

R-Six Team jest zespołem uniwersalnym i będziemy próbowali jeszcze walczyć. W różnych klasach, kategoriach, z być może nowymi ludźmi na pokładzie. A teraz życzenia. Żeby Dakar był może taki, jaki był kiedyś – zakończył Szustkowski.

I my w pełni podpisujemy się pod tymi życzeniami.

Napisz komentarz