News, Rajd Dakar

„To jest smutny moment” – Jarosław Kazberuk po 7 odcinku Rajdu Dakar.

Załoga R-Six Team w składzie Robert Szustkowski, Jarosław Kazberuk i Filip Škrobanek podczas siódmego odcinka kontynuowała swoją dobrą jazdę, kończąc etap z 21 czasem i awansując na 19 pozycję w klasyfikacji generalnej. Jednak sportowe emocje w tym dniu zeszły na dalszy plan po informacji o tragicznym wypadku Paulo Gonçalvesa. Portugalczyk, mimo natychmiastowej pomocy innych uczestników rajdu i służb medycznych, nie przeżył kraksy.

Wszyscy zawodnicy startujący w tym supermaratonie mają świadomość, jak trudne i niebezpieczne jest to wyzwanie. Dakar już nie raz w swojej historii pokazywał swoje ciemne oblicze. Jednak nikt nigdy nie jest gotowy na takie tragiczne informacje, mimo że ryzyko jest wliczone w cenę udziału w rajdzie. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę Jarosław Kazberuk z R-Six Team, który podzielił się nami swoimi refleksjami po tym wyjątkowo smutnym dniu:

Dakar to igrzyska, a my to gladiatorzy – tak sobie dzisiaj rozmawialiśmy z Robertem (Szustkowskim) podczas dojazdówki po koszmarnym wypadku Paulo Gonçalvesa, o którym dowiedzieliśmy się już na mecie. Widzieliśmy kilka motorów, które stały, czy tam leżały, po wypadkach. Też pomagaliśmy dzisiaj ciężarówce, która zawisła na wydmie w bardzo niebezpiecznym miejscu i ściągnęliśmy ją, zajęło nam to 10 minut. Podczepiliśmy linę, kilka razy szarpaliśmy, była tak głęboko osadzona w piachu, że ciężko to szło, ale udało się ściągnąć. Panowie chyba wiszą nam butelkę, której nie mogą nam dać, bo alkohol jest tutaj surowo zabroniony. – skomentował gorzko Kazberuk – Tak się czujemy, czujemy się trochę jak gladiatorzy. Jedziemy bardzo szybko z prędkością maksymalną dopuszczalną na odcinkach, tych szybkich. Potem wpadamy w pasmo wydm, które jest bardzo trudne do przejechania. Niebezpieczne, ścięte wydmy, jedna po drugiej. Dzisiaj wyglądało to okropnie. I 850 km przejazdu – to był naprawdę koszmarny odcinek, tak zwany gigant. Cieszymy się, że jesteśmy na mecie, dobrze nam poszło, ale w cieniu wielkiej tragedii. To jest smutny moment. Myślę, że będzie jeszcze czas, żeby się głęboko zastanowić nad tym. – zakończył polski rajdowiec.

Jutrzejszy, ósmy etap, decyzją organizatorów będzie odwołanych dla motocyklistów i quadów. Na starcie pojawia się za to samochody, lekkie auta SSV i ciężarówki.

Napisz komentarz