News, Rajd Dakar

Życiowy sukces Jakuba Przygońskiego. Dakar to zabawa dla bogatych

Jakub Przygoński zajął czwarte miejsce w Dakarze. To życiowy sukces Polaka, który ma wszystko, by podbić najtrudniejszy i najkosztowniejszy rajd świata. Budżet na start w imprezie liczy nawet kilka milionów złotych.

Podobno najlepsze rzeczy w życiu dzieją się przypadkiem. I tak było z Rajdem Dakar. W roku 1977 Thierry Sabine zgubił się na pustyni w Libii podczas rajdu Abidżan-Nicea i uznał tamtejsze wydmy za idealne miejsce do rywalizacji kierowców. Tak oto narodził się najtrudniejszy rajd świata. Jego pierwotna trasa wiodła z Paryża do Dakaru.

Dakar dla Polaków przez wiele lat był imprezą niedostępną. Z powodu sytuacji politycznej i finansowej. Wprawdzie aż 80 proc. uczestników Dakaru to amatorzy, ale zgłoszenie się do imprezy wymaga pokaźnego budżetu. I wcześniejszych treningów w trudnych warunkach, bo inaczej pokonanie choćby jednego etapu graniczyłoby z cudem.

Prekursorami z Polski byli Marek Dąbrowski i Jacek Czachor. To oni pod koniec roku 1999 zaczęli myśleć o Dakarze. Nie mieli nawet pojęcia, jak wyglądają motocykle zbudowane na ten rajd, podpatrywali rywali i dopięli swego. – Gdy szykowaliśmy się do pierwszego startu, to do Polski przyjechał dyrektor rajdu i powiedział, że Dakar odmieni nasze życie. Miał rację – mówi nam Dąbrowski, który po zakończeniu startów zajął się szkoleniem następców w Orlen Team.

Źródło: sportowefakty.wp.pl/

Napisz komentarz