News, Nie tylko rajdy

Ekipa R-Six Team wraca na morze! I nie tylko!

Zawodnicy R-Six Team od zawsze stawiali na wyjątkową mieszankę wrażeń. Nie dość, że znamy ich doskonale z udziału w licznych rajdach (chociażby w legendarnym Dakarze czy też w Africa Eco Race, gdzie triumfowali w 2018 roku w kategorii T-2), to nieobce są im też żeglarskie regaty. Polskiej załodze nie brakuje sukcesów i w tej dyscyplinie. Po okresie pandemii, podczas której cały niemal świat został „zatrzymany”, nie było jednak okazji, by rywalizować w obu tych dziedzinach, ale wszystko powoli wraca do normy. Imprezy sportowe także, co otworzyło przed tą utytułowaną ekipą nowe możliwości. Jak poinformował nas Robert Szustkowski, założyciel R-Six Team, planowany jest podwójny powrót do gry. Nie tylko na trasach rajdowych, ale i na morzu!

Od samego początku istnienia R-Six Team, od 2008 roku, drużyna była kojarzona przede wszystkim z ekstremalnymi rajdami terenowymi. Jednak szybko ten stan rzeczy się zmienił, gdyż Robert Szustkowski et consortes zaznaczyli swoją obecność w kolejnej wymagającej pasji i zaangażowania dyscyplinie – żeglarstwie. Po występach na krajowej arenie, w 2016 roku, przyszedł czas na start w zawodach poza granicami naszego kraju. Szustkowski wraz ze swoim zespołem zadebiutował w międzynarodowym gronie, od razu wygrywając prestiżowy Multihull Cup 2016 na Majorce. Drużyna wywalczyła również w 2017 i 2018 roku puchary w karaibskich zawodach Antigua Sailing Week – jednych z najbardziej prestiżowych regat na świecie. W 2019 roku R-Six Team powtórzył swój sukces na Karaibach, po raz kolejny sięgając po najcenniejsze trofeum.

Aktualnie, już w zupełnie innej, postpandemicznej rzeczywistości, polska załoga ma w planach powrót na wodę. Jak powiedział nam Robert Szustkowski: – Chcę wrócić na drogę adrenaliny i przygody w regatach Rolex Middle Sea Race 2020. To prestiżowe zawody organizowane przez Royal Malta Yacht Club i Royal Ocean Racing Club od 1968 roku. Regaty rozpoczynają się na wodach Malty, uczestnicy mają do przepłynięcia 607 mil (977 km) i muszą okrążyć Sycylię w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara. Cały wyścig kończy się tam, gdzie się zaczynał, czyli na Malcie.

Jak pamiętamy, ostatni Dakar reprezentant Polski okupił kontuzją i w konsekwencji operacją, ale pytany o formę założyciel R-Six Team wprost emanował optymizmem i zapowiadał, że Rolex Middle Sea Race to nie jedyna impreza, na którą szykuje się jego drużyna: – Schudłem 8 kg, stosuję tradycyjną chińską ziołową kurację i dietę połączoną z intensywnym reżimem treningowym. Po dwóch miesiącach leczenia i rehabilitacji oraz po kolejnych dwóch miesiącach treningów, pojawiła się szansa, żeby kolejny raz sprawdzić wytrzymałość organizmu na Rajdzie Dakar (o czym pisaliśmy tutaj). A wszystko to pomimo naprawdę dużych ograniczeń ruchowych, związanych z chorobami autoimmunologicznymi. Jednak pasja, dążenie do pokonywania kolejnych barier i wyzwania to jest coś, co zawsze było fundamentem mojego zespołu. Dlatego planujemy podwójny powrót do gry. I na morzu, i na pustyni – zakończył Szustkowski.

Napisz komentarz